Smutne lato dla kibica w Poznaniu

Co poszło nie tak ?

Mamy początek września a nastroje, które mieliśmy jeszcze na początek lipca zostały całkowicie zniszczone. No bo jak inaczej podsumować to co stało się z tą drużyną przez te 2 miesiące?

Najpierw zajmiemy się czystą statystyką.

Przechwytywanie

Mamy powyżej pokazaną tabelę na koniec sierpnia. Co nam się rzuca na pierwszy plan? Oczywiście to, że jesteśmy liderem, ale czy kogoś to satysfakcjonuje? Przecież my mieliśmy tę ligę wygrać w cuglach a my się po prostu męczymy i nie widać choćby grama stylu w tej drużynie jak to bywało jeszcze w poprzednim sezonie. To jest zatrważające, że taka drużyna jak nasza gra piłkę na bok -> dośrodkowanie -> a nuż się uda. No niestety nie tędy droga. Nie mamy napastnika stworzonego do takiego grania. On potrzebuje prostopadłego podania po ziemi, ale nasi piłkarze(czy trener?) nie potrafią tego zakodować. Cóż zostawmy już te rozgrywki i przejdźmy dalej a tam… Niestety tylko gorzej.

 

Świadome odpuszczenie Pucharu czy brak motywacji ?

Katastrofa tylko tak można podsumować to co się zdarzyło 9.08.2017 w Szczecinie gdzie miejscowa Pogoń podejmowała Lecha Poznań w 1/16 finału Pucharu Polski. Portowcy pewnie pokonali Kolejorza 3-0 nie dając im żadnych złudzeń kto powinien przejść dalej. Trzeba sobie powiedzieć jasno, że ta drużyna do najmocniejszych nie należała i jak wytłumaczyć to, że Lech sobie nie poradził ? Drużyna który w ciągu 90 min oddaje aż 2 strzały celne no niestety nie może liczyć na zbyt wiele i drużyna Macieja Skorży niestety wygrała zasłużenie.

 

Czy to już Eurowpie***?

A polskiej piłce jak w lesie. Wszystkie drużyny odpadły z europejskich pucharów już latem nie dostając się w ogóle do fazy grupowej. Ale skupmy się na Lechu. O pierwszej rundzie nie ma co wspominać, bo dwumecz rozstrzygnął się już w pierwszym meczu gdzie było 4-0, drugie to już dopełnienie obowiązku (3-0). Za to druga runda… Chyba nikt nie spodziewał się, że już tutaj norweska drużyna Haugesund sprawi nam aż tyle problemów. Pierwszy mecz to porażka na wyjeździe 3-2, ale gdyby nie karny w ostatnich minutach mogłoby być bardzo ciężko. Rewanż i wynik 2-0 sprawił, że jednak odetchnęliśmy z ulgą. 3 runda i FC Utrecht. Wszyscy wiedzieli, że zaczyna się poważniejsze granie. Pierwszy mecz i 0-0, chociaż byliśmy drużyną dużo lepszą, to nie potrafiliśmy tego wykorzystać. No i ten nieszczęsny mecz w  Poznaniu. Na trybunach 30 tysięcy ludzi wierzących w to, że uda się awansować. Niestety po niesamowicie emocjonującym meczu i remisie 2-2 odpadamy w 3 rundzie eliminacji. Mimo tych emocji nie były one zbyt udane.

 

Co dalej z tym sezonem ?

To pytanie zadaje sobie teraz każdy kibic. Wszak odpadnięcie z pucharów europejskich nie jest takim wstydem, tak odpadnięcie w kompromitującym stylu z Pucharu Polski nie napawa optymizmem. Teraz Lech musi udowodnić wszystkim, że mając tak szeroką kadrę i grając tylko w lidze ma obowiązek ją wygrać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *